Sycylia 2021. Część 2
Pamiętnik „drogowo-restowy”
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211108_161034-1024x768.jpg)
Podczas całego pobytu w San Vito robiłam krótkie notatki, które głównie dotyczyły opisu dróg na jakich byliśmy. Nie chodziło w tym spisie o cyfrę i styl przejścia, ale o spis dróg, które z różnych względów zapamiętaliśmy (i być może jeszcze na nie kiedyś wrócimy). Z zapisków wynika, że w ciągu 11 dni wspinania wstawiliśmy się w około 40 różnych dróg. Wspinaliśmy się w następujących sektorach (patrząc od północy):
Scogliera di Salinella-North – Cala Mancina, The ZOO, Grotta di Cala Mancina, Campo Base, Parco Giochi, Grotta dei Cavallo, Grotta dei Santi, Orange Wall
Scogliera di Salinelli-Central – Karsten Oelze Memorial Wall, Fakiros Wall, Bunker
Scogliera di Salinella-Far South – Far Side, Isulidda Tower
poniedziałek, 1.11.2021
Rekonesans, na który namówił nas przezornie (uwaga – dynamiczna pogoda) Szopa Dyrektor Sportowy. Popołudniowe wspinanie w sektorze Bunker.
4 drogi w przedziale 5c-6a, na oswojenie się ze skałą.
Małgosia pisze pod palmą doktorat, Piotrek odpoczywa, robi zdjęcia i kręci filmy.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211101_130925-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211101_144420-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211101_144412-1024x768.jpg)
wtorek, 2.11.2021
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211102_094645-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211102_095138-1024x768.jpg)
Odwiedzamy sektory Cala Mancina i The ZOO.
Razem z nami jest ekipa Olquity. Wstawiamy się w 6 dróg. Z ciekawszych :
– Ritter Sport 6a+, dosyć wymagająca jak na 6a+, ale nadal jesteśmy w fazie oswajania się ze skałą, więc ocena może być subiektywna,
– Forgefix 6b, po kilku próbach (i blokach) udało mi się pokonać crux i doczłapać do stanowiska,
– April Skies 6a, ciekawe sekwencje, trzeba się rozglądać i szukać rozwiązań, szczególnie w środkowej części,
– Lions, Tigers and Bears 5b, pod koniec drogi jest dziura i tufa i zaraz potem wymagające dojście do stanowiska (wyjście z małej przewieszki),
– Beautifil Hamster 5a, fajna nazwa, przyjemna droga na rozruch
– Alfa Romeo 7a+, wstawili się Olga, Piotrek i Szopa, ładnie urzeźbiona droga, charakterystyczny trawers w prawo pod okapem i wyjście na półkę, przewieszenie pod stanowiskiem.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211102_152530-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211102_155918-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211102_121734-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211103_111849-1024x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211103_094440-1024x521.jpg)
środa, 3.11.2021
Przed południem wspinamy się w Campo Base, po najbardziej kłujących wampirach na jakich miałam (nie)przyjemność być, do tego można dorzucić bardzo słabą wycenę, jeżeli chodzi o ich urodę. Omijać szerokim łukiem, niestety nie zapisałam nazw dróg.
Następnie udajemy się do Grotta dei Cavallo (Groty Konia), w której są drogi z tufami i „kalafiorami”, jak na grotę przystało:
– Melchiorre 6b, droga z trzema gwiazdkami, którą wcześniej zaznaczyłam w przewodniku, niezbyt długa (ok. 18m), ale taka, którą chce się zrobić (podobnie jak Amazonki w sektorze Spartacus na Kalymnos), jedna z tych dróg, które zapadają w pamięć. „A fantastic route up a steep maze od tufas”
– Baldassare 6b+, droga po prawej stronie od Melchiorre, dół łatwy, góra zdecydowanie trudniejsza, przewieszona, ściski po kalafiorach, trudne przejście w lewo do stanowiska. Piotrek i Szopa się wstawili
Potem idziemy do The ZOO i tam Jacek wypatrzył drogę, której nie ma w przewodniku, na oko 6a, po prawej stronie od Alicia 6a+, droga podobna do April Skies ze względu na ciekawe sekwencje i szukanie rozwiązań, łatwiejsza niż się z dołu wydaje.
W nocy bardzo wieje. Wiatry tutaj są ciekawe. Są porywiste, ale ciepłe. Chwilami jest tak, jakby ktoś włączył suszarkę.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211103_130651-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211103_125718-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211103_134711-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211103_134240-1024x518.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211103_160915-1024x768.jpg)
Czwartek, 4.11.2021
Dzień restowy, po trzech dniach wspinania i dzień powrotu Łapy do Polski, który mógł przylecieć tylko na 4 dni, ale dobre i to. Cztery dni na Sycylii też mogą naładować akumulatory. Zawozimy Łapę na lotnisko i, w oczekiwaniu na Gustavo, który miał przylecieć samolotem, którym miał polecieć Łapa, jedziemy do najbliższego Lidla. Odbieramy Gustavo, i wracamy do San Vito.
Resztę dnia spędzamy w apartamencie. Jacek odsypia, ja maluję, Małgosia pisze a Piotrek przerabia kolejne lekcje włoskiego. Szopa z Arkiem wchodzą na Monte Monaco. Widoki ze szczytu podobno są bajeczne. Wieczorem idziemy pieszo na camp El Bahira na jogę do Diany. Warunki w sali, w której Diana prowadzi jogę, są nieco spartańskie, ale radości z jogi nam one nie psują. Oprócz mnie i Małgosi, są jeszcze trzy osoby z obozu wspinaczkowego, który prowadzą znajomi Alberta z Krakowa. Szkoda, że Jacek i Piotrek nie dali się na jogę namówić. Potem zostajemy jeszcze na campie i pijemy wino z Dianą i Albertem. Powrót tą samą drogą, wzdłuż morza i klifu, w kierunku drogi nad „pęknięciem”. Dojście z campu do Miry zajmuje nam około 40 min.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211105_085558-1024x768.jpg)
Piątek, 5.11.2021
Jedziemy do Never Sleeping Wall a potem wracamy na Scoglierę, tym razem od strony południowej, wspinamy się w sektorze Far Side (Scogliera di Salinella-Far South). Sektor bezludny, raczej rzadko odwiedzany. Z Jackiem wspinamy się na:
– Casatelle 6a, miejscami trudne przejścia, trzeba spiąć brzuch, zaskakująca, szczególnie jedno wyjście na połóg jest wymagające
– Ballerina 6c+, wspinają się Piotrek i Szopa
Potem idziemy w kierunku Isulidda Tower, w tym sektorze wspinaliśmy się sporo podczas poprzednich wyjazdów
– The Celestial Way of the Dead Cows 5a, droga nie tak długa jak jej nazwa, za to w jaskini i po kalafiorach, niestety mokrych, przez co poziom trudności nieco większy, szczególnie w dolnej części, w której nie ma „kalafiorów” i jest ślisko, droga ma kontynuację w dachu jaskini.
– Tower Route Direct 6c, wspinają się Piotrek i Szopa, droga techniczna, „po niczym”
Druga część ekipy (Małgosia, Ewa i Arek) są na grani:
– Timpone Ridge 4c
Przejście zajmuje im cały dzień, są zmęczeni, uwaleni błotem, ale szczęśliwi. Schodzą późno, przy świetle czołówek, bez większych przygód.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211105_111721-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211105_143428-1024x768.jpg)
Sobota, 6.11.2021
Rano burza i deszcz. Czekamy na rozwój sytuacji. Małgosia, Ewa, Arek i Szopa jadą co Erice. Erice to jedno z miejsc, które trzeba odwiedzić będąc na Sycylii. Chwilę siedzimy w domu a potem jedziemy, zabierając przy tym cały szpej, na cypel zobaczyć latarnię i hotel dla kotów. W międzyczasie przestaje padać i decydujemy się na wspinanie na Fakiros Wall.
– Niva Rosa Tiss 5b
– Swiss Friends 6a+, droga z trzema gwiazdkami
– Mate 6c, droga trudna na OS, ale po zapoznaniu się z ruchami (2 miejsca cruxowe), do zrobienia z prowadzeniem, Jacak miał później ochotę na jej prowadzenie, ale nie zdążyliśmy. Śliczny zachód słońca i znów bezludnie. Około 13:00 było 19°C, gdy ok. 17:00 podeszliśmy do auta wiał ciepły wiatr i termometr pokazywał 24°C.
Wieczorem jedziemy po Agę i Mariusza na lotnisko. Nadal jest bardzo ciepło i wieje coraz mocniej.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211106_123908-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211106_131233-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211106_153645-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211106_153955-768x1024.jpg)
Niedziela, 7.11.2021
Rano mieliśmy plan, żeby zabrać Szopę na szybki wspin, tuż przed przed jego wyjazdem na lotnisko. Chcieliśmy się sami też powspinać (zaraz po 7:00). Niestety w nocy była burza, grzmoty i bardzo silny wiatr nie pozwolił nam spać. Otworzyły się drzwi na taras, które zamknął Piotrek, meble na tarasie na dachu tańczyły, robiąc przy tym straszny hałas. Ostatecznie Jacek zawiózł Piotrka i Szopę i wrócił z powrotem.
– Banana Biological 7a+, trzy gwiazdki, droga, którą polecają ci, którzy na niej byli, jest crux, na którym niżsi mają problem. Piotrek i Szopa podjęli próbę, ale nie udało im się zrobić drogi, doszli do stanowiska z blokami. Na więcej nie wystarczyło czasu. Szopa Dyrektor Sportowy ma więc projekt i powód żeby wrócić na Sycylię.
O 11:00 Ewa z Arkiem zawożą Szopę na lotnisko, zabierając też Olę, koleżankę Olgity. Małgosia pisze pracę a my zabieramy Agę i Maria na wspin do sektora Bunker, czyli tradycyjny sektor na rozruch. Z ciekawszych dróg:
– Classic Delux 6a+
I kolejny widowiskowy spektakl z zachodem słońca.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211107_134807-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211107_151649-740x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211107_165643-1024x229.jpg)
Poniedziałek, 8.11.2021
Rano leje. To początek deszczowej przygody (wg prognoz ma lać do czwartku). Po południu pokazuje się słońce, korzystamy i wspinamy się na The Zoo
– Natalie 6a+
– Alicia 6a+
Potem idziemy do Groty Konia, ale Melchiorre zajęte jest przez znaną nam już ekipę z Never Sleeping Wall. Jacek asekuruje Edu na:
– Bue 6c, trzy gwiazdki, techniczna droga , która nie ma nic wspólnego z tufami, jest poza dachem groty, po prawej jej stronie, jedno miejsce zatrzymało Edu na dłużej.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211108_155312-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211108_163726-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211108_164820-768x1024.jpg)
Wtorek, 9.11.2021
Deszczowo już całkiem, regularnie leje. Jedynym miejscem, w którym jest szansa na wspinanie to Grotta del Cavallo i tam idziemy, ale wcześniej zatrzymujemy się w niewielkiej grocie w sektorze Parco Giochi, chowając się tu przed deszczem. Żeby się nie nudzić, wspinamy się na:
– Goatbuster 6c+, krótka bulderowa droga, wyjście z groty na ścianę jest najbardziej wymagającym miejscem, potem potrzebna jest wytrzymałość aby skończyć drogę.
W Grocie Konia jest Olgita i Gustavo oraz jeszcze jedna ekipa z Krakowa i wszyscy po kolei próbują sił na:
– Archeotalpa 7b, droga po tufach, z trudnym miejscem przed łańcuchem, crux, Piotrek przeszedł całość na lekko i przed łańcuchem zrobił błąd i niestety odpadł. Projekt dla Piotrka na następny wyjazd. Bardzo fajna atmosfera kibicowania wszystkim po kolei i gratulacje dla wszystkich, którym się udało.
Wstawiamy się też kolejny raz w Melchiorre i Baldassare.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211108_172635-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211109_112755-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211109_100231-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211109_113124-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211109_150822-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211109_120231-768x1024.jpg)
Środa, 10.11.2021
Leje, leje, leje, strumienie wody przelewają się przez ulicę Via Monsignor Rinaldi, przy której mieszkamy. Od czasu do czasu słychać grzmot. Ewa i Arek nie mogą sobie odmówić kąpieli w morzu. My przeczekujemy. Mamy rest po pięciu dniach wspinania, więc nie narzekamy. Nie ma możliwości, aby wyjść z domu, nie będąc w ciągu minuty całkiem mokrym. Nawet Grota już przeciekła i nie było możliwości aby się tam wspinać (info od Edu i Gustavo). Dziś są urodziny Agi, więc wpadam na pomysł aby zrobić Adze prezent w postaci rysunku (Aga na Melchiorre). Wieczorem przemykamy do sklepu po zakupy. Spotykamy znajomych, którzy przylecieli w niedzielę. Są zmartwieni warunkami pogodowymi, które nie pozwalają się wspinać. Potem idziemy do Agi i Maria poświętować urodziny. Aga kupiła tort, pijemy wino. W nocy kolejna burza.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211110_161609-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211110_195057-768x1024.jpg)
Czwartek, 11.11.2021
Rano bez zmian, czyli leje, ale po południu wychodzi słońce. Jedziemy w kierunku „pęknięcia” i idziemy na Fakiros Wall. Jest sucho i robimy dwie drogi o górskim charakterze:
– Ildefonso 5b
– Il Mano di Fadri 6a
Wieczorem Aga i Mario biegną na Monte Monaco, my jedziemy Kosiarką na camp na jogę, tzn Jacek i Piotrek odwożą mnie i Małgosię, a sami wracają do San Vito w poszukiwaniu pizzy, niestety wszystko już jest zamknięte. Dziś Ewa i Arek wrócili do Polski.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211111_140850-1024x768.jpg)
Piątek, 12.11.2021
Ostatni dzień wspinania Agi i Mariusza. Pogoda od rana cudowna, przede wszystkim nie pada. Wstajemy o 6:30 i około 8:00 jesteśmy już w sektorze Orange Wall. Jest to stosunkowo nowy sektor, z możliwością wytyczenia jeszcze dużo nowych dróg, skała jest tu bardzo lita, ale drogi wymagające. Na rozruch robimy:
– Prua al Vento 5c
I tyle byłoby przyjemności, bo potem Piotrek wbija na:
– Allargalo Stretto 6b, trzy gwiazdki, i… jest crux, z którym nie wiadomo co zrobić, wyjście z mikrokrawądki w lewo, do góry ? Nie wiadomo, co lepsze (gorsze), bo stopni nie ma a kolejnego chwytu również nie ma. Piotrek próbuje różnych wariantów, w lewo jakoś puszcza, ale wyjście do góry z tego miejsca jest równie kłopotliwe. Ostatecznie nie znaleźliśmy dobrego, płynnego rozwiązania na przejście tego miejsca.
Cofamy się w kierunku Groty dei Santi, jest to niewielka grota pomiędzy Orange Wall a Grotą Konia. Wstawiamy się w:
– Tu vo’fa’ o Calibano 6b+, opisana jako najbardziej popularna w tym sektorze, ze względu na to, że jest najłatwiejsza. I faktycznie, po bliższym zapoznaniu się z nią, nie znajduję na niej miejsc cruxowych, trochę jest techniczna (poruszanie się w tufach), trochę siłowa (przewieszenie), ale nie ma miejsca, w którym nie wiadomo co robić. Kończy się w dachu i jest fajny zjazd w dół.
Potem idziemy w kierunku Groty Konia i rozglądamy się za drogami znajdującymi się po lewej jej stronie. Jest tam trochę ładnych dróg o różnej wycenie. Wybieramy :
– Il Domatore di Capre 6b+, trzy gwiazdki, opisana w przewodniku „A super long route up the system of cracks”, brzmi dobrze i faktycznie taka jest, trzyma równy poziom trudności, przejścia przez kolejne „cracksy” wymagają myślenia i wytrzymałości, trzeba pamiętać o odpoczynkach, aczkolwiek wiele możliwości odpoczynku na drodze nie ma. I nie byłoby najgorzej, gdyby nie ostatnia trudna sekwencja, już prawie na końcu – wyjście znad okapiku na połóg, na którym nie ma czego się złapać, oprócz mikrokrawądki, odciągu, który jest mało pewny. Miałam kilka podejść w tym miejscu, stoczyłam walkę sama ze sobą i się poddałam przez strach przed odpadnięciem i przejechaniem się po połogu. Piotrek wymyślił potem przejście w lewo, idąc na wędkę przeszłam to miejsce w ten sam sposób, ale przy prowadzeniu i odpadnięciu jest ryzyko wahadła i uderzenia się w skałę prostopadle ustawioną w stosunku do linii drogi.
Wieczór jest piękny i ciepły, więc w drodze powrotnej zatrzymujemy się przy zatoce Mancina (Cala Mancina) a Małgosia i Mario wskakują do wody. Powietrze jest przejrzyste, więc dobrze widać światła na górze, na którym zbudowane jest Erice i, bliżej, odcinający się od nieba kontur Monte Cofano.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211112_082034-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211112_120520-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211112_130055-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211112_171430-1-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211112_190003-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211112_185855-1024x768.jpg)
Sobota, 13.11.2021
Dziś nasz ostatni dzień w skałach. Aga i Mario pojechali z samego rana autobusem na lotnisko. Poranek jest słoneczny, wygląda na to, że dobra pogoda zagościła na dłużej w San Vito. Dobrze dla tych, którzy przylecieli na tydzień i wylatują w następny czwartek. Około 9:00 jedziemy w kierunku północnym. Tym razem Małgosia dała się namówić na dzień w skałach i zostawiła na chwilę pisanie doktoratu. Zaczynamy od The Zoo i od Grotta di Cala Mancina:
– Il Ladro di Panda 6b, zrobiliśmy błąd taktyczny, bo nie sprawdziliśmy w przewodniku jaki jest dokładny przebieg drogi, a droga pod koniec skręca w prawo i łączy się z drogą Caldo Umido (również 6b) i jest to kluczowy trawers i sposób na wyjście, po wpince, do stanowiska.
Sprawdzamy jeszcze stan Banany, ale ta część sektora jest mokra, tak więc Piotrek ma również kolejny projekt w postaci Banana Biological na następny wyjazd.
Potem idziemy do Parco Giochi, gdzie w końcu robimy z Jackiem, bez bloków, Goatbustera. Piotrek, a później ja, wspinamy się na:
– Ypsilon 6a, trzy gwiazdki, dzień wcześniej była na niej Aga i Mario i w moi przypadku sprawdziła się ocena Agi i Maria (Piotrek nie zauważył trudności), droga jak na 6a trudna, zaskakująca, ale prawdopodobnie dlatego, że jest to wspinanie w rysie, w których nie mamy zbyt dużo okazji bywać, najpierw jest pionowa rysa, potem droga odbija w prawo i następnie prowadzi lekkim trawersem, rysą, pod przewieszeniem, miejscami jest ślisko, dolną część trzeba przejść „dülfrem”. Dół był mokry, przez co było trudniej, bardziej „psychicznie”, ale cała droga to fajna przygoda i odmienne wspinanie.
Na koniec dnia poszliśmy do odległego (odległego od strony północnej) sektora Karsten Oelze Memorial Wall, który należy już do Scogliera di Salinella-Central (za nim już jest Fakiros Wall).
Samo dojście i znalezienie sektora od strony północnej było ciekawym przeżyciem. Zaraz przed ostatnim sektorem, należącym do Scogliera di Salinella-North (Grotta di Atze, w której się nie wspinaliśmy) kończy się plątanina ścieżek prowadzących do sektorów a zaczynają skalne „wykroty”, trzeba tu przeskakiwać ze skały na skałę, a przy większych „pipantach”, schodzić w dół , żeby za chwilę zrobić krok w górę, uważając przy tym, żeby się nie potknąć i nie skręcić kostek. Sektor jest zupełnie odludny i chyba, nawet od strony centralnej, rzadko ktoś tu zagląda. Bezpośrednio pod skałami rośnie dużo palm, przez co jest tu jak w dzikim ogrodzie i można się schować przed słońcem. Zielonych jaszczurek jest tu jeszcze więcej.
Wspinam się na :
– Happy Cleaning 5c, ładna i długa droga (ok. 35m) dla Małgosi
– Ferryman 6b, trzy gwiazdki, zaznaczona przeze mnie w przewodniku, Piotrek zdążył ją zrobić, zjechał i powiedział, że była to najładniejsza droga tego wyjazdu, górna część drogi wygląda z dołu jak rysa w Yosemite.
Kim był Karsten Oelze (Ölze) ? I skąd Memorial Wall jego imienia ? Jest współautorem, razem z Haraldem Rökerem, przewodnika „Sicily-Rock”, który jest tu najbardziej popularnym topo. Harald Röker wytyczył drogi na Memorial Wall. Znalazłam sporo informacji o Karstenie we wspomnieniach napisanych przez Andreasa Schneidera, rodzinę i przyjaciół Karstena w lutym 2016, miesiąc po jego śmierci. Karsten Oelze mieszkał na Frankenjurze, był legendą tamtejszej wspinaczkowej sceny. W rejonie wytyczył i obił ponad 300 dróg. Rocznik 1962. Miał zrobić karierę w gimnastyce, ale nie odpowiadały mu zamknięte, duszne hale sportowe, wolał naturę i znalazł swoje powołanie we wspinaniu klasycznym (RP) które zapoczątkował Kurt Albert, przesuwając granice w czasie, kiedy wspinanie oznaczało przede wszystkim wspinanie „hakowe” (nazwa RP czyli red point wzięła się stąd, że Kurt Albert wraz z przyjaciółmi zaznaczał na Frankenjurze drogi hakowe, które przeszli klasycznie, czerwoną farbą). Specjalnością Karstena było wytyczanie nowych dróg. Kiedy na Frankenjurze zabrakło możliwości, zaczął się rozglądać za nowymi rejonami. W ten sposób trafił na Sycylię, Kalymnos i do włoskiego Finale Ligure, wszędzie wytyczając drogi wysokiej jakości. Nie stronił również od wspinania i wytyczania dróg w rejonach bulderowych. Działał w branży outdoorowej. O sobie mówił, że jest „Ropes Course Trainer im Hochseilgarten, Outdoorfuzzi, Indoorscrauber und Mann für alle Fälle”. Po operacji w 2009r nie mógł już tak bardzo intensywnie zajmować się wspinaniem, ale jego niespożyta energia musiała znaleźć ujście i w ten sposób odkrył muzykę elektroniczną i taniec. Tworzył remixy, prowadził terapie dźwiękiem, wykorzystując swoje własne muzyczne kompozycje, nie odchodząc przy tym od wspinania i wytyczania nowych dróg, sportowych i bulderowych, przy każdej nadarzającej się okazji. Był człowiekiem bardzo otwartym, wesołym, z dużym poczuciem humoru. O wspinaniu w jednym z wywiadów mówił: Jeden sport i tysiąc twarzy. A o Sycylii: niesamowite, co tam jest.
Ostatni wieczór w Mira 6 przed jutrzejszym wylotem do Wrocławia. Przygotowujemy porządną (i zdrową, Piotrek nie narzeka) kolację: brokuł, boczniaki w sosie pomidorowym, groszek, makaron. Do tego wino sycylijskie. Nie jesteśmy w stanie zbyt dużo wypić, bo jesteśmy wykończeni. 11 dni wspinania, niezbyt intensywnego, co prawda, ale jakby nie było- 11 dni w skałach, zrobiło swoje. Wspinanie tutaj było najlepszym, jakie mogło się zdarzyć. Po tak długiej przerwie, i słabym sezonie wspinaczkowym, sprawiło niesamowitą radość i przyjemność. Dwa tygodnie spędzone z przyjaciółmi, codzienne spacery między klifem a morzem, to wszystko złożyło się na ten dobry, beztroski czas.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_115539-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_140230-1024x768.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_151213-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_154219-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_154537-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_161955-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_162133-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/PB132206-768x1024.jpg)
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/PB132208-1024x768.jpg)
Niedziela, 14.11.2021,
Rano sprzątanie i pakowanie i jeszcze szybka kawa z Jackiem na dachu. O 10:30 przyjeżdża Antonella sprawdzić apartament i się pożegnać z nami. Chwilę w nią rozmawiamy i umawiamy się na pobyt w Mira 6, przy następnej wizycie w San Vito.
Jest ciepło i słonecznie, podróż na lotnisko przebiega bez przeszkód, lot również. We Wrocławiu ciemno, zimno, ale nie pada, dobre i to. W końcu to już połowa listopada.
![](https://siewspina.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_20211113_165925-1024x768.jpg)